• А
  • Б
  • В
  • Г
  • Д
  • Е
  • Ж
  • З
  • И
  • К
  • Л
  • М
  • Н
  • О
  • П
  • Р
  • С
  • Т
  • У
  • Ф
  • Х
  • Ц
  • Ч
  • Ш
  • Э
  • Ю
  • Я
  • A
  • B
  • C
  • D
  • E
  • F
  • G
  • H
  • I
  • J
  • K
  • L
  • M
  • N
  • O
  • P
  • Q
  • R
  • S
  • T
  • U
  • V
  • W
  • X
  • Y
  • Z
  • #
  • Текст песни Czarny HIFI feat VNM Ten Typ Mes Tomson - Demony

    Просмотров: 2
    0 чел. считают текст песни верным
    0 чел. считают текст песни неверным
    Тут находится текст песни Czarny HIFI feat VNM Ten Typ Mes Tomson - Demony, а также перевод, видео и клип.

    [Zwrotka 1: VNM]
    Jedenaste piętro, na tarasie ciemno
    Tnę to jak stolica ta w mroku ginie
    Kontur budynków w oddali poszarpany jak EKG typa na kokainie
    Ta, poszarpane myśli, towar banie sczyścił
    Elektryczne sygnały między synapsami tutaj robią z czasem wyścig
    Znowu tu nie jestem sobą, zatruć znowu dałem krew demonom
    Niebezpieczne miasto, nocą jest De Mono
    Znajomi mieli wpaść, ale niech nie dzwonią
    Ta, bo właśnie wyjąłem jej zdjęcie
    Całe czarno-białe, a ma czerwone usta, moje jedyne zdjęcie
    I do końca wieczoru każdą czerwień czuję lubieżnie jakbym cierpiał na synestezję
    Za dnia nie myślę o niej
    Ale gdy robi się ciemniej zaglądam w butelkę
    Zastanawiam się sam co by było gdyby
    Ale za to siebie nie winię
    Gdybym pamiętał jak ma na imię

    W jaźni płynę na bezkres oceanu
    Czuję się samotny; Nosferatu
    Bezsens, przed sekundą nie chciałem żeby wpadał mi ktoś na chatę
    I chcę obudzić się trzeźwy się, niekoniecznie z rana
    Więc xanax (xa-na, xa-na, xanax)

    [Refren: Tomson] (x2)
    Krążą wokół, wiedzą czego mam się bać
    Nocą spokój, więc uciekam zabić strach
    Niewyraźny jak sen
    Tak dzień za dniem snują się tu za mną jak cień

    [Zwrotka 2: Ten Typ Mes]
    Żbiku to nie żaden diabeł
    Wspak, potrzebny Ci łeb aid
    Apteczka wypełniona innowacyjnymi ideami, Ty wierz w nie
    Kiedy kombinujesz negatywnie, cóż w logo Batmana dostrzeżesz zawsze
    Rozdziawione żółte zęby i czarną paszczę
    Tego typu schizy dotyczące dopatrywania się strachu to repetytywny epizod
    Kiedy mam duszy na ramieniu schiza, myślę, że inni ją widzą
    Widzą, widzą, widzą jak pagony
    W mundur obleczony przez moje demony
    Są tacy, co chętnie by mnie obdarli ze skóry, obdarli ze skóry
    Szybko zaczęliby zaszywać z powrotem ten widok ponury
    Żyłem jak niemal szczęśliwy żul, szczęśliwy żul
    W basenie mojej wątroby mogłeś utopić Beatlesów; Liverpool
    Jest nadzieja, dawniej demonów było więcej
    Spotkałbyś mnie back in the days kazałbyś nagrał "Trzeba Było Zostać Księdzem"
    Dziś czuję, że to tylko we mnie, nic na zewnątrz
    Na górze burze, na dole Dawkins, mam siłę demony przegnać
    (Mam siłę farmazony przegnać
    Na górze burze, na dole profesor Dawkins demony żegna)

    [Refren: Tomson] (x2)

    [Zwrotka 1: VNM]
    Jedenaste piętro, na tarasie ciemno
    Tnę to jak stolica ta w mroku ginie
    Kontur budynków w oddali poszarpany jak EKG typa na kokainie
    Ta, poszarpane myśli, towar banie sczyścił
    Elektryczne sygnały między synapsami tutaj robią z czasem wyścig
    Znowu tu nie jestem sobą, zatruć znowu dałem krew demonom
    Niebezpieczne miasto, nocą jest De Mono
    Znajomi mieli wpaść, ale niech nie dzwonią
    Ta, bo właśnie wyjąłem jej zdjęcie
    Całe czarno-białe, a ma czerwone usta, moje jedyne zdjęcie
    I do końca wieczoru każdą czerwień czuję lubieżnie jakbym cierpiał na synestezję
    Za dnia nie myślę o niej
    Ale gdy robi się ciemniej zaglądam w butelkę
    Zastanawiam się sam co by było gdyby
    Ale za to siebie nie winię
    Gdybym pamiętał jak ma na imię

    W jaźni płynę na bezkres oceanu
    Я чувствую себя одиноко; Nosferatu
    Bezsens, przed sekundą nie chciałem żeby wpadał mi ktoś na chatę
    I chcę obudzić się trzeźwy się, niekoniecznie z rana
    Więc xanax (xa-na, xa-na, xanax)

    [Refren: Tomson] (x2)
    Krążą wokół, wiedzą czego mam się bać
    Nocą spokój, więc uciekam zabić strach
    Размытый
    Tak dzień za dniem snują się tu za mną jak cień

    [Zwrotka 2: Ten Typ Mes]
    Żbiku to nie żaden diabeł
    Wspak, potrzebny Ci łeb aid
    Apteczka wypełniona innowacyjnymi ideami, Ty wierz w nie
    Kiedy kombinujesz negatywnie, cóż w logo Batmana dostrzeżesz zawsze
    Rozdziawione żółte zęby i czarną paszczę
    Tego typu schizy dotyczące dopatrywania się strachu to repetytywny epizod
    Kiedy mam duszy na ramieniu schiza, myślę, że inni ją widzą
    Widzą, widzą, widzą jak pagony
    W mundur obleczony przez moje demony
    Są tacy, co chętnie by mnie obdarli ze skóry, obdarli ze skóry
    Szybko zaczęliby zaszywać z powrotem ten widok ponury
    Żyłem jak niemal szczęśliwy żul, szczęśliwy żul
    W basenie mojej wątroby mogłeś utopić Beatlesów; Ливерпуль
    Jest nadzieja, dawniej demonów było więcej
    Spotkałbyś mnie back in the days kazałbyś nagrał "Trzeba Było Zostać Księdzem"
    Dziś czuję, że to tylko we mnie, nic na zewnątrz
    Na górze burze, na dole Dawkins, mam siłę demony przegnać
    (Mam siłę farmazony przegnać
    Na górze burze, na dole profesor Dawkins demony żegna)

    [Refren: Tomson] (x2)

    Опрос: Верный ли текст песни?
    ДаНет