• А
  • Б
  • В
  • Г
  • Д
  • Е
  • Ж
  • З
  • И
  • К
  • Л
  • М
  • Н
  • О
  • П
  • Р
  • С
  • Т
  • У
  • Ф
  • Х
  • Ц
  • Ч
  • Ш
  • Э
  • Ю
  • Я
  • A
  • B
  • C
  • D
  • E
  • F
  • G
  • H
  • I
  • J
  • K
  • L
  • M
  • N
  • O
  • P
  • Q
  • R
  • S
  • T
  • U
  • V
  • W
  • X
  • Y
  • Z
  • #
  • Текст песни Kazik - Jeszcze Polska

    Просмотров: 26
    0 чел. считают текст песни верным
    0 чел. считают текст песни неверным
    Тут находится текст песни Kazik - Jeszcze Polska, а также перевод, видео и клип.

    Popatrz... Popatrz dookoła, ile brudu na ulicy
    Jacy ludzie są zniszczeni, jacy oni umęczeni
    A nocami pod domami stoją brudne prostytutki
    Boję chodzić się po nocy, tyle teraz jest przemocy
    Te kobiety, co pracują dni i noce po fabrykach
    Ci mężczyźni, którzy topią swoją rozpacz w tanich winach
    Nie widzący ładnych rzeczy, dla nich nie ma ładnych rzeczy
    Popatrz, popatrz dookoła i nie staraj się zaprzeczyć
    Te parkingi hotelowe z żebrzącymi dzieciakami
    Szczęściem ich jest umyć auto z niemieckimi numerami
    Taksówkarze w samochodach grają w karty za pieniądze
    Wyczekują cale życie na swojego dobroczyńcę
    Te widoki nienormalne dla nas przecież są normalne
    Już jesteśmy nienormalni, haha-haha-ha

    Coście skurwysyny uczynili z ta krainą
    Pomieszanie katolika z manią postkomunistyczną
    Ci modlący się co rano i chodzący do kościoła
    Chętnie by zabili ciebie tylko za kształt twego nosa
    Już ruszyły wody z góry do jeziora zatrutego
    Do jeziora nienawiści, domu smoka pradawnego
    W każdym jednym towarzystwie tylko mowa o pieniądzach
    Przedsiębiorcy się bogacą, ale coraz brudniej w kiblach
    Na ulicy pod pałacem smród handlarzy się unosi
    Piją. plują i rzygają i sprzedają w międzyczasie
    Na plandekach i gazetach leży ścierwo zabrudzone
    A na stołach czekolada razem z piwem przywieziona
    Te kobiety, co pracują aż po dwunastą godzinę
    Aby kupić trochę chleba i wyżywić swa rodzinę
    To początek końca, haha-haha-ha

    Coście skurwysyny uczynili z ta krainą
    Gdzie te tłumy brudnoszare idą latem, wiosną, zimą
    I mijają samochody z wytłuczonymi szybami
    I nie patrzą na żebrzących z wyciągniętymi rękami
    Te kobiety co wracają po katordze swej do domu
    Włosy kurzem posklejane, czeka na nie pani w domu
    Hej to jedzie twój autobus i czerwony jego kolor
    A ty mówisz był czerwony, teraz tylko smród i odór
    Czemu w lecie tutaj w tłumie wszyscy strasznie śmierdzą potem
    I nie myśleć chcą samemu, maja już gotowe zwroty
    Na ulicy i w mieszkaniach koktajl księdza z przewodnikiem
    Kto nie cierpiał za komuny, teraz jest po prostu nikim
    O czym chciał powiedzieć pisarz, pyta pani od polskiego
    Chciał pokazać nierówności kapitalizmu wczesnego
    To bogaci i biedni, bogaci i biedni, bogaci i biedni

    Coście skurwysyny uczynili z ta kraina
    Czas idzie, od wieków płynie i nie zatrzymasz go siła
    Głupia duma narodowa i kompleksy od stuleci
    Brudne twarze z wąsikami, ci agresywni frustraci
    Te kobiety umęczone, kiedy noc na niebie świeci
    Stoją jeszcze na swych nogach, piorą rzeczy swoich dzieci
    Starszy człowiek w barze mlecznym je kartofle z ogórkami
    Cale życie tyrał w hucie a do huty dokładali
    Cala jego ciężka praca, wszystko było chuja warte
    Gdyby leżał cale życie, mniejszą czyniłby on stratę
    W starej części tego miasta proszą chorzy o jałmużnę
    Gdy już maja ile trzeba, to kupują heroinę
    A nocami pod domami okradane samochody
    Boję chodzić się po nocy, tyle teraz jest przemocy
    To przepowiedziane, przepowiedziane, przepowiedziane

    Popatrz dookoła, ile brudu na ulicy
    Jacy ludzie są zniszczeni, jacy oni umęczeni
    W samochodach przy chodnikach z lustrzanymi okularami
    Siedzą groźni i ponurzy z gazowymi

    Опрос: Верный ли текст песни?
    ДаНет