Gdy anteny wyższe od drzew,
a na niby pada deszcz i wieczory
zabijają nas w południe.
Gdy powietrze już oddychać nie ma sił,
a na dachach ołów lśni
i o łatwo coraz trudniej.
Nie będziesz tam jakimś poetą,
tylko najgorszym na świecie,
nie będziesz ty wódek smakoszem,
tylko zapity na śmierć.
Gdy pojęcia znaczą coraz mniej,
a obrączki złoty brzęk
znaczy tyle co pieniądze.
Kiedy wszyscy krzyczą tylko:
musisz? - chciej - dużo dawaj - mało miej,
proszę wybacz, że tak sądzę.
Nie będziesz tam jakimś poetą,
tylko najgorszym na świecie,
nie będziesz ty wódek smakoszem,
tylko zapity na śmierć.
Когда антенны выше деревьев,
и дождь и вечера
Они убивают нас в полдень.
Когда воздух уже дышит, нет силы,
И на крышах ведущих
И все сложнее.
Ты не будешь поэтом там,
только худшее в мире,
Вы не будете гурманой водкой,
Только Запита до смерти.
Когда концепции означают меньше и меньше,
и золотые кольца
Я имею в виду столько денег.
Когда все только кричат:
Тебе обязательно? - Мне нравится - дай много - мало,
Пожалуйста, прости меня, что я так думаю.
Ты не будешь поэтом там,
только худшее в мире,
Вы не будете гурманой водкой,
Только Запита до смерти.