Czasem nagle smutniejesz
To jakby dnia ubywa
I nie wiem jak ci pomóc
Więc tylko proszę wybacz
Czasem łzy w twoich oczach
Na krótką chwilę goszczą
I nie wiem czy coś mówić
I nawet nie wiem po co
Puszczam więc wtedy latawce
Ze śmiechu mego śmieszne
I znowu dnia przybywa
Powietrze staje się lżejsze
I lżejsza staje się wędrówka
Z plecakiem wciąż coraz cięższym
Nad domem przysiadła tęcza
Na nieba niebieskiej gałęzi
Czasem Нэгл smutniejesz
Для jakby Dnia ubywa
Я Nie wiem Jak CI Pomoc
Więc tylko proszę wybacz
Czasem LZY ж twoich oczach
Na Krótka chwilę goszczą
Я Nie wiem Czy COS mówić
Я nawet ние wiem ро сотрудничества
Puszczam więc wtedy latawce
Ze śmiechu Mego śmieszne
Я znowu Dnia przybywa
Powietrze staje się lżejsze
Я lżejsza staje się wędrówka
Z plecakiem wciąż coraz cięższym
Над domem przysiadła Tęcza
Na nieba niebieskiej gałęzi