| Текст песни Stasiek Wielanek - Nie masz cwaniaka nad Warszawiaka Просмотров: 16 0 чел. считают текст песни верным 0 чел. считают текст песни неверным Тут находится текст песни Stasiek Wielanek - Nie masz cwaniaka nad Warszawiaka, а также перевод, видео и клип. На варшавяка не найдёшь ловкача
По Аллеях шел один какой-то гость Морда вроде ничего, сойдет Споткнулся о камень и нагло орет: "Собачья кость! Как они могут в этой Столице жить!"
Меня чуть не залила злая кровь Заткнул его, спев эту песнью:
Ты, одет в кожанку, не старайся быть хитрее чем ты есть Это может плохо для тебя кончиться На варшавяка не найдёшь ловкача Который мог бы ему солгать и провести.
Можешь меня хамом обозвать, можешь мне в морду дать Но от Столицы отвали, не то польется кровь Учти это, не будь дураком Рот притормози и больше ничего не говори
Был ещё один в Варшаве страшный пёс Говорил, даже: "Варшава капут!" Но ошибся идиот, сильно разочаровался Но напрасным был его труд
Мне об этом и сложно говорить Сегодня поем ему так:
Ты хотел хитрым быть, с дурацкой своей прической Теперь гниешь, в грязи похоронен Мы, Варшавяки такие Кто нам наступит на мозоль, знаешь пан – холодный труп,
И пускай все знают, что кто дернется на нас Сразу пожалеет, не так ли? Хитрее Варшавяков не бывают Хочешь начать с нами дело — лучше сразу покупай себе гроб
***
Alejami wycackany szedł se jakiś gość Facjata niby owszem, może być Nagle potknął się o kamień rycząc "Och, psiakość! Jak oni mogą w tej stolicy żyć!"
I wtedy zalała mnie zła krew, Więc go na perłowo w tenże śpiew:
Nie bądź za cwany w skórkę odziany, To może mieć dla ciebie skutek opłakany Na Warszawiaka nie ma cwaniaka, Który by mógł go wziąć na bajer lub pod pic
Możesz mnie chamem zwać, możesz mnie w mordę dać Lecz od stolicy won, bo krew się będzie lać Więc znakiem tego, nie bądź lebiegą Przyhamuj mordę i nie gadaj więcej nic
Jeden był specjalnie na Warszawę straszny pies Już mówił nawet: „Warszawa kaputt!" Lecz pomylił się łachudra, rozczarował fest I próżny był majchrowy jego trud
Słyszeć nawet nie potrafi, ach I dzisiaj mu śpiewamy jemu tak:
Chciałeś być cwany, w ząbek czesany, To teraz gnijesz, draniu, w błocie pochowany My, Warszawiacy, jesteśmy tacy, Kto nam na odcisk wejdzie pisz pan - zimny trup
I niechaj każdy wie: kto na nas szarpie się, To zara bokiem mu to wyjdzie - może nie? Na Warszawiaka nie ma cwaniaka - Chcesz z nami zacząć to se trumnę wcześniej kup
***
#Polska@slav_pesn On varshavyaka not find Dodger
The alleys was one some guest Muzzle like anything, get away I tripped on a rock and arrogantly shouting: & quot; dog bone! How can they live in the capital of & quot!;
I nearly flooded the evil blood I plugged it by singing this song:
You're wearing a leather jacket, do not try to be more cunning than you are This could end badly for you On varshavyaka not find Dodger Which would he lie and spend.
Can I boor to call, you can give me in the face But back off from the capital, do not pour the blood Consider this, do not be stupid Roth slow down and do not say anything
There was another terrible dog in Warsaw He said even: & quot; Warsaw Kaput & quot;! But wrong idiot greatly disappointed But in vain was his work
I know and difficult to talk Today we sing to him:
You wanted to be tricky, with his ridiculous hairdo Now, rot, is buried in the mud We are Varshavyaki Who will come to the corn, you know pan - cold corpse,
And let everyone know that someone jerks us Immediately regret, is not it? Sly Varshavyakov not happen Do you want to start a business with us - it is better to buy their own coffin
***
Alejami wycackany szedł se jakiś gość Facjata niby owszem, może być Nagle potknął się o kamień rycząc & quot; Och, psiakość! Jak oni mogą w tej stolicy żyć & quot!;
I wtedy zalała mnie zła krew, Więc go na perłowo w tenże śpiew:
Nie bądź za cwany w skórkę odziany, To może mieć dla ciebie skutek opłakany Na Warszawiaka nie ma cwaniaka, Który by mógł go wziąć na bajer lub pod pic
Możesz mnie chamem zwać, możesz mnie w mordę dać Lecz od stolicy won, bo krew się będzie lać Więc znakiem tego, nie bądź lebiegą Przyhamuj mordę i nie gadaj więcej nic
Jeden był specjalnie na Warszawę straszny pies Już mówił nawet: "Warszawa kaputt & quot;! Lecz pomylił się łachudra, rozczarował fest I próżny był majchrowy jego trud
Słyszeć nawet nie potrafi, ach I dzisiaj mu śpiewamy jemu tak:
Chciałeś być cwany, w ząbek czesany, To teraz gnijesz, draniu, w błocie pochowany My, Warszawiacy, jesteśmy tacy, Kto nam na odcisk wejdzie pisz pan - zimny trup
I niechaj każdy wie: kto na nas szarpie się, To zara bokiem mu to wyjdzie - może nie? Na Warszawiaka nie ma cwaniaka - Chcesz z nami zacząć to se trumnę wcześniej kup
***
# Polska @ slav_pesn Опрос: Верный ли текст песни? ДаНет Вконтакте Facebook Мой мир Одноклассники Google+ | |